Fun Eminem

Opis forum


#1 2010-10-27 17:48:57

 Masters

Administrator

3242256
Skąd: Wrocław/Syców
Zarejestrowany: 2010-10-26
Posty: 24
Punktów :   
WWW

Piosenki Rycha Pei SLU

SluSluSluSluSluSluSluSluSluSluSluSluSluSluSlu

Offline

 

#2 2010-10-27 17:50:36

 Masters

Administrator

3242256
Skąd: Wrocław/Syców
Zarejestrowany: 2010-10-26
Posty: 24
Punktów :   
WWW

Re: Piosenki Rycha Pei SLU

Braga
Ref.:Nikt ode mnie nie wymaga żebym uprawiał bragga
Nikt nie mówi łamaga, gdy hardcore\'u nie uprawiam
Gdy piszę życiówkę to nie kłamię, prawdę gadam
A szajsu nie poskładam nawet gdybyś o to błagał

1.Nie ma tego złego, co na dobre by nie wyszło
Umiem zjebać wszystko i na zgliszczach od początku
Zbudować nowy dom, to kilka nowych wątków
W muzyce być w porządku, nigdy nie zawiodłem ziomków
Za dobry powiedziałem, dedykowane
Mym ludziom ten balet, ja się wcale nie chwalę
Co miałem oddałem od siebie to ten szmalec
To twórczo się wpisuje na stałe w te kabałę
Oto nowy joyek jak i w Sun Lloret
Na najwyższym poziomie to rapowy gnojek powie
Warsztat unikat, dlaczego? nie wnikaj
Masz syf w głośnikach z parkietu nie znikaj
Nie lubisz mnie, zdychaj, z tej impry się zawiń
Lub naładuj karabin jeśli koniecznie chcesz mnie zabić
Ten co nie dał się zwabić w łapkę, to mój atut
Narobić hałasu i utrzymać gwiazdy status
Tylu kutasów by chciało mieć to co ja
Być jak ja, grać jak ja, żyć jak ja, ha ha
Rychu będzie grał to nadal, journalista będzie badał
A jak zawistniak gadał tylko ten co mi zazdrościł
Świat bez litości szybko pozbawił mnie złudzeń
Wybrać cierpienie czy nudę? proste, że to pierwsze
Operuję wierszem, tego tracku nie spieprzę
Masz tu człowieku całkiem hardcore\'ową wersję

Ref.:Nikt ode mnie nie wymaga żebym uprawiał bragga
Nikt nie mówi łamaga, gdy hardcore\'u nie uprawiam
Gdy piszę życiówkę to nie kłamię, prawdę gadam
A szajsu nie poskładam nawet gdybyś o to błagał (x2)

2.Ten pot, te łzy, ta krew, ta jedna miłość
Oto z mic\'em zażyłość co odbiera mi zmysły
Wizerunek artysty, to człowiek z krwi i kości
Przy mic\'u nie pości w gronie znakomitości
Jak ten przyblokowy chwast na pełnym oficjalu
Jak ten zadymiarski chlast na toksycznym nielegalu
Prowadzę się powoli, a niektórych bardzo boli
Fakt, że sobie radzę i co na to poradzę?
Środkowy palec raczej, tak czy inaczej
Jestem w grze i zaznaczę - nigdzie się nie wybieram
Przy mic\'u, adapterach, to Rycha gadka szczera
Ryja wydzieram aż po zapalenie krtani
Potrafię ranić i sprawić, że się spalisz
Z nami zabawisz, odlecisz, nie dać się zabić
Mistrzowskie życie, jestem jego projektantem
Nie będę palantem, który nie ma planów, marzeń
Jak moje tatuaże, kolejny w życiu przełom
Odnotuję to jak na skórze nowe dzieło
A ty będziesz się przyglądał jak milczący świadek w cieniu
Wyjdź naprzeciw zdarzeniu na światło dzienne tlenu
Tańcz, śmiej się, kasuj zawczasu, pierdol brednie
Czy bardzo dobry rap ma oznaczać życie biedne?
Gdzie tak napisano, że za rap nie płacą siano?
Ważne by utrzymać wymarzoną posiadłość
Chcesz ogłosić upadłość? proszę bardzo, beze mnie
Jeszcze raz ci powtórzyć? powtarzam - pierdol brednie
Wracaj pod trzepak, tam na ciebie nikt nie czeka
Prócz nieudacznika, zabij w sobie człowieka
A ja tak nie chcę, nie zwlekam żyć na stówę
Apetyt mam wilczy na życie, uwierz

Ref.:Nikt ode mnie nie wymaga żebym uprawiał bragga
Nikt nie mówi łamaga, gdy hardcore\'u nie uprawiam
Gdy piszę życiówkę to nie kłamię, prawdę gadam
A szajsu nie poskładam nawet gdybyś o to błagał (x2) Ref.:Nikt ode mnie nie wymaga żebym uprawiał bragga Nikt nie mówi łamaga, gdy hardcore\'u nie uprawiam Gdy piszę życiówkę to nie kłamię, prawdę gadam A szajsu nie poskładam nawet gdybyś o to błagał 1.Nie ma tego złego, co na dobre by nie wyszło Umiem zjebać wszystko i na zgliszczach od początku Zbudować nowy dom, to kilka nowych wątków W muzyce być w porządku, nigdy nie zawiodłem ziomków Za dobry powiedziałem, dedykowane Mym ludziom ten balet, ja się wcale nie chwalę Co miałem oddałem od siebie to ten szmalec To twórczo się wpisuje na stałe w te kabałę Oto nowy joyek jak i w Sun Lloret Na najwyższym poziomie to rapowy gnojek powie Warsztat unikat, dlaczego? nie wnikaj Masz syf w głośnikach z parkietu nie znikaj Nie lubisz mnie, zdychaj, z tej impry się zawiń Lub naładuj karabin jeśli koniecznie chcesz mnie zabić Ten co nie dał się zwabić w łapkę, to mój atut Narobić hałasu i utrzymać gwiazdy status Tylu kutasów by chciało mieć to co ja Być jak ja, grać jak ja, żyć jak ja, ha ha Rychu będzie grał to nadal, journalista będzie badał A jak zawistniak gadał tylko ten co mi zazdrościł Świat bez litości szybko pozbawił mnie złudzeń Wybrać cierpienie czy nudę? proste, że to pierwsze Operuję wierszem, tego tracku nie spieprzę Masz tu człowieku całkiem hardcore\'ową wersję Ref.:Nikt ode mnie nie wymaga żebym uprawiał bragga Nikt nie mówi łamaga, gdy hardcore\'u nie uprawiam Gdy piszę życiówkę to nie kłamię, prawdę gadam A szajsu nie poskładam nawet gdybyś o to błagał (x2) 2.Ten pot, te łzy, ta krew, ta jedna miłość Oto z mic\'em zażyłość co odbiera mi zmysły Wizerunek artysty, to człowiek z krwi i kości Przy mic\'u nie pości w gronie znakomitości Jak ten przyblokowy chwast na pełnym oficjalu Jak ten zadymiarski chlast na toksycznym nielegalu Prowadzę się powoli, a niektórych bardzo boli Fakt, że sobie radzę i co na to poradzę? Środkowy palec raczej, tak czy inaczej Jestem w grze i zaznaczę - nigdzie się nie wybieram Przy mic\'u, adapterach, to Rycha gadka szczera Ryja wydzieram aż po zapalenie krtani Potrafię ranić i sprawić, że się spalisz Z nami zabawisz, odlecisz, nie dać się zabić Mistrzowskie życie, jestem jego projektantem Nie będę palantem, który nie ma planów, marzeń Jak moje tatuaże, kolejny w życiu przełom Odnotuję to jak na skórze nowe dzieło A ty będziesz się przyglądał jak milczący świadek w cieniu Wyjdź naprzeciw zdarzeniu na światło dzienne tlenu Tańcz, śmiej się, kasuj zawczasu, pierdol brednie Czy bardzo dobry rap ma oznaczać życie biedne? Gdzie tak napisano, że za rap nie płacą siano? Ważne by utrzymać wymarzoną posiadłość Chcesz ogłosić upadłość? proszę bardzo, beze mnie Jeszcze raz ci powtórzyć? powtarzam - pierdol brednie Wracaj pod trzepak, tam na ciebie nikt nie czeka Prócz nieudacznika, zabij w sobie człowieka A ja tak nie chcę, nie zwlekam żyć na stówę Apetyt mam wilczy na życie, uwierz Ref.:Nikt ode mnie nie wymaga żebym uprawiał bragga Nikt nie mówi łamaga, gdy hardcore\'u nie uprawiam Gdy piszę życiówkę to nie kłamię, prawdę gadam A szajsu nie poskładam nawet gdybyś o to błagał (x2)

Offline

 

#3 2010-10-27 17:52:27

 Masters

Administrator

3242256
Skąd: Wrocław/Syców
Zarejestrowany: 2010-10-26
Posty: 24
Punktów :   
WWW

Re: Piosenki Rycha Pei SLU

Ref.:

Ciemno już, zgasły wszystkie światła
Ciemno już, noc nadchodzi, głucha x2

Słuchaj to, sprawdź to, to Peja z Top Medi
Top Medi, Mientha krew za krew, połączenie stref
Nocna rozpierducha to nie blew
I dalej krok za krokiem w złodziei mieście
Czasami jest taka nuda, że dłubie się w nim
Jak pieprzone rodzynki w domowym cieście
Nadchodzą nocne mary, więc zróbcie przejście
W sumie olej zadymę, dziś tylko drag i rap mnie interesuje
Przez biznes porażony w tym mieście jak gro
Każdemu lencenowi w mordę pluję
Często nocna jazda z Mienthim, wtedy kontempluje
I tak wokoło pełno geji pizga fuckie
A sam se biegam, ciągle biegam, biegam
Jak się coś przyklei do łapy to sprzedam
Wierzysz w to, to rzuć okiem na palące projekty PCP
Czekam to na ciebie, od razu dżejkiem cię skasuje
Byś wczuł się w to miejsce, poczuł mistyczny
Sprawdź to, ja reprezentuje moich ludzi
A oni reprezentują mnie
Obskurne czasy, skazani na piekło na ziemi, tego jestem pewien
Bo ciągle klepie biedę
Samoobrona w kieszeni za zawsze na bicie
Niosą mnie dzieciaki pogrążone w gniewie
Dalej stale wale swoją prostą przed siebie
Robię to i tylko ode mnie zależy jak ja to na kartcę uchwycę
Moje ukochane brudne ulice
Obnażone tak, że aż dreszcze są i tchu brak

Ref.

Głucha noc, noc głucha, ja, Wiśniowy z nami Grucha
W centrum miasta zawierucha, sto pięćdziesiąt siedem głucha
Patrol interwencji fucha, zakuć nas, przetransportować
Długa była noc, nie kleiła się rozmowa
Do niczego się nie pucować, to Ski składu zmowa
Głupa palę, ściemniam, ściemniam, mnie tam przecież nie było
Parę piwek się wypiło, z impry do domu wracałem
Przecież nikogo nie tłukłem, w sklepach szyb nie wybijałem
Obciążony tym zeznaniem, cztery osiem przesiedziałem
Wśród zgłoszeń szczekaczki suki księżyc podziwiałem
Szybki dojazd na aleję, diabeł w ryj mi się śmieje
Myślę sobie oszalej, mają kolejne zgłoszenie
Wyciągają mnie z klatki, straszą pójdziesz za kratki
Zapowiadają sanki bez rymów i szklanki
Ta noc była długa, najebkowicz uga buga
Wyczynia w centrum cuda, w każdy weekend pewna zguba
Nie świadomy swych poczynań, wytrzeźwiej, sobie przemyśl
Co w nocy wyczyniasz, raport zaliczonej gleby
Głucha noc sto procent zakazane owoce
Długie nie przespane noce i patrzały podkrążone
Kolorowe neony, światła miasta ja wpatrzony w to wszystko
Obrazy, trasy znam na pamięć większość
Wariat udowodnię męskość, szaleństwo, noce piekło
Głucha noc, noc głucha Meditowi, Mientha słuchaj
Jeden z drugim wariaty, chłonie noc nowe ofiary
Ja odbijam dziś do chaty bo chce dziś uniknąć kary
Za szaleństwo noc głucha, głucha noc pewna zguba
Głucha noc pewna zguba, to piekło pewna zguba

Ref.

Z mroku wysłany płomień przetrwania odsłoni
Wszyscy chodźcie za mną w stronę światła
Noc mnie obrasta, zabójcza substancja miasta
Nie zależny głos rasta, PeCe parkowy pożeracz chany
Mientha many many, bez szacunku niedoceniany
Bajecznie nawdychani i chuj WueRDe puenta
Splifar pora zaklęta
Jedna miłość, jeden człowiek Mienth może mięta
Co się liczy, to się liczy co ci minę to nie zginie
Kryminalne style trudne, pośród ciszy dźwięki brudne
Z twoich usta same fałsze zgubne, psycha zryta
Sama kana nie zyta, siema gua bo przebita
Następny dobry bandyta i WueRDe dragni
Na głowie mam to znani, bestialski wzrok
Dzisiaj ciemna noc, ciepła noc
Miłości nie ma, mocno zaciskam pięści
W letnich ogrodach okryty czarną płachtą niosę złe wieści
A mefistofele, przyniosę twoim cierpieniom kres
Nie przespane noce, ciągły stres, życie takie piękne jest
Dziecino słuchaj prawdy z moich ust
Nie chcę widzieć na twej twarzy znowu łez
Wyrzucę wszystko co najgorsze jest
Zanim powiem dobrze jest, dobrze jest

Ref. (2x) Ref.: Ciemno już, zgasły wszystkie światła Ciemno już, noc nadchodzi, głucha x2 Słuchaj to, sprawdź to, to Peja z Top Medi Top Medi, Mientha krew za krew, połączenie stref Nocna rozpierducha to nie blew I dalej krok za krokiem w złodziei mieście Czasami jest taka nuda, że dłubie się w nim Jak pieprzone rodzynki w domowym cieście Nadchodzą nocne mary, więc zróbcie przejście W sumie olej zadymę, dziś tylko drag i rap mnie interesuje Przez biznes porażony w tym mieście jak gro Każdemu lencenowi w mordę pluję Często nocna jazda z Mienthim, wtedy kontempluje I tak wokoło pełno geji pizga fuckie A sam se biegam, ciągle biegam, biegam Jak się coś przyklei do łapy to sprzedam Wierzysz w to, to rzuć okiem na palące projekty PCP Czekam to na ciebie, od razu dżejkiem cię skasuje Byś wczuł się w to miejsce, poczuł mistyczny Sprawdź to, ja reprezentuje moich ludzi A oni reprezentują mnie Obskurne czasy, skazani na piekło na ziemi, tego jestem pewien Bo ciągle klepie biedę Samoobrona w kieszeni za zawsze na bicie Niosą mnie dzieciaki pogrążone w gniewie Dalej stale wale swoją prostą przed siebie Robię to i tylko ode mnie zależy jak ja to na kartcę uchwycę Moje ukochane brudne ulice Obnażone tak, że aż dreszcze są i tchu brak Ref. Głucha noc, noc głucha, ja, Wiśniowy z nami Grucha W centrum miasta zawierucha, sto pięćdziesiąt siedem głucha Patrol interwencji fucha, zakuć nas, przetransportować Długa była noc, nie kleiła się rozmowa Do niczego się nie pucować, to Ski składu zmowa Głupa palę, ściemniam, ściemniam, mnie tam przecież nie było Parę piwek się wypiło, z impry do domu wracałem Przecież nikogo nie tłukłem, w sklepach szyb nie wybijałem Obciążony tym zeznaniem, cztery osiem przesiedziałem Wśród zgłoszeń szczekaczki suki księżyc podziwiałem Szybki dojazd na aleję, diabeł w ryj mi się śmieje Myślę sobie oszalej, mają kolejne zgłoszenie Wyciągają mnie z klatki, straszą pójdziesz za kratki Zapowiadają sanki bez rymów i szklanki Ta noc była długa, najebkowicz uga buga Wyczynia w centrum cuda, w każdy weekend pewna zguba Nie świadomy swych poczynań, wytrzeźwiej, sobie przemyśl Co w nocy wyczyniasz, raport zaliczonej gleby Głucha noc sto procent zakazane owoce Długie nie przespane noce i patrzały podkrążone Kolorowe neony, światła miasta ja wpatrzony w to wszystko Obrazy, trasy znam na pamięć większość Wariat udowodnię męskość, szaleństwo, noce piekło Głucha noc, noc głucha Meditowi, Mientha słuchaj Jeden z drugim wariaty, chłonie noc nowe ofiary Ja odbijam dziś do chaty bo chce dziś uniknąć kary Za szaleństwo noc głucha, głucha noc pewna zguba Głucha noc pewna zguba, to piekło pewna zguba Ref. Z mroku wysłany płomień przetrwania odsłoni Wszyscy chodźcie za mną w stronę światła Noc mnie obrasta, zabójcza substancja miasta Nie zależny głos rasta, PeCe parkowy pożeracz chany Mientha many many, bez szacunku niedoceniany Bajecznie nawdychani i chuj WueRDe puenta Splifar pora zaklęta Jedna miłość, jeden człowiek Mienth może mięta Co się liczy, to się liczy co ci minę to nie zginie Kryminalne style trudne, pośród ciszy dźwięki brudne Z twoich usta same fałsze zgubne, psycha zryta Sama kana nie zyta, siema gua bo przebita Następny dobry bandyta i WueRDe dragni Na głowie mam to znani, bestialski wzrok Dzisiaj ciemna noc, ciepła noc Miłości nie ma, mocno zaciskam pięści W letnich ogrodach okryty czarną płachtą niosę złe wieści A mefistofele, przyniosę twoim cierpieniom kres Nie przespane noce, ciągły stres, życie takie piękne jest Dziecino słuchaj prawdy z moich ust Nie chcę widzieć na twej twarzy znowu łez Wyrzucę wszystko co najgorsze jest Zanim powiem dobrze jest, dobrze jest Ref. (2x)

Offline

 

#4 2010-10-27 17:53:01

 Masters

Administrator

3242256
Skąd: Wrocław/Syców
Zarejestrowany: 2010-10-26
Posty: 24
Punktów :   
WWW

Re: Piosenki Rycha Pei SLU

Czas Hardkoru
Jestem tak inspirujący, że nagrywasz cały album,
lecz nie zdołasz zmienić faktów, próbując kłamać placku,
poważnie to potraktuj, ten co w życiu nie miał łatwo,
osiągnął znacznie więcej, bez protekcji żadnych paktów,
tak to boli że bez kantów i sałaty od rodziców,
stanąłem sam na szczycie, w czasie gdy ty byłeś niszą,
no i gdzie o tobie słyszą dziś już 2010,
oto czas hardcoru, jedno powinieneś wiedzieć,
nie jesteś pępkiem świata, nie będziesz opiniotwórczy
masz tylko kilka hitów, to zwykły chłam bezduszny,
cofnę się wstecz, prawdę wiec należy rzec,
jak to było z tobą wcześniej, a jak teraz jest obecnie
on w dwumilionowym mieście, sprzedał tych demówek pięćset
masz odpowiedź, ile osób Ciebie grało i nic więcej,
to raczej niedorzeczne, że pozował na legendę,
na początku swej kariery i tak wmawiał ludziom brednie,
chciał być kultowy już na samym starcie, bardziej
niż każdy inny twardziel, to dla ciebie wytrysk w gardziel,
1996 podpisałem pierwszy kontrakt,
pomogła mi z pewnością, z Antyliroya zwrotka
poprawka, to był Anty i słuchała cała Polska,
a ty marzysz by twój mixtape kopiowali jak na wrosta?
byleś żywą legendą? posłuchaj nie ty jeden,
do dziś, na koncertach gramy 997,
Zwykła Codzienność, to z pewnością był bestseller,
sprzedaliśmy tego ponad, dwadzieścia tysi nie wiesz?
bo byłeś wtedy zerem z jednym trackiem na koncie,
DJ Volt Cię przygarnął na składak hajsem wziął Cię,
a my z Kozakiem mądrze robiliśmy swój biznes,
powstał RRX i Klap i to dzięki mnie filistrze,
możesz tylko mi dziękować, że się skumplowałem z Krzyśkiem,
gdy zarobił ze mną szmal, też Cię wydał oczywiście,
wszyscy z niego się śmialiście, z niego i wytwórni
a on was wykupił jednego po drugim, jak durni.

Ref:
W Warszawie dostał postrzał!
w Poznaniu dostał postrzał!
Skurwysyn się wymądrzał, z dnia na dzień się pogrążał!
w Trójmiescie dostał postrzał!
na Śląsku dostał postrzał!
On bronić chce honoru który stracił, to twój koszmar!
x2

Wspólna scena, jedno 'ale',
byłem poza, nie płakałem,
dziś mam sztamę z Borixonem i Wojtasem a ty, wale ?
Całkiem Nowe Oblicze, ma status kultowy,
1998, co ty żeś wtedy zrobił?
Kurwiłem się z Delisiem? nie bądź śmieszny, co ja słyszę,
to nie mnie, a Eldoke nazywałeś dupolizem,
więc nie pierdol że komercja, nie dotknęła Elda,
chłopak przejebane miał, najgorzej po 'Blokersach',
nie wiesz ile poszło sztuk, twojej debiutanckiej płyty?
A o zaliczonych wtopach z mojej strony żenisz kity?
Mam tak samo jak ty? To był gotowy refren,
a ja 'Głuchą noc' początkowych wersów jebłem,
nigdy Ci się nie uda mieć takiego hita, pewne.
Dożywotnio w radiostacjach mam klasyka, zamknij gębę,
nie wspominaj o Wzgórzu, chyba ze masz schizofrenie,
hipokryto i tchórzu, albo w te, albo we wte,
nie wspominaj o Mario, on nie darzy cie sympatią
tak się dzieje gdy dissuje swych przyjaciół, nie jest łatwo,
zrozumiałeś, że nie nawijałem o hajsie przed tobą,
skoro wciąż na brak hajsu narzekałem idioto,
to ma związek z ekonomią, pewnie wiesz jestem sierotą,
każdą zdobytą złotówkę, inwestowałem cioto,
osiągnąłem swój cel, spełniłem ten polski sen,
i nie ważne że przy 'Na Legalu' znów okradli mnie,
nie to było najważniejsze, nie patrzyłem na pieniądze
i dlatego z T1 postąpiłem nieostrożnie
nawet jeśli wcześniej Józek z Grammatika mnie ostrzegł
nie miałem zbytnio wyjścia im oddałem płytę ośle,
dziś bogatszy w doświadczenie, grosz na koncie, też dziś mądrze
wiec nawijam o kapuście, bo zarabiam to jest proste.

Ref:
W Warszawie dostał postrzał!...

Wydaje z Mandaryną? ha! znowu cie poniosło,
handlujemy też Molestą, całym katalogiem Prosto,
wiec weź głupot nie pierdol, zobacz gdzie wydaje Eldo,
populistyczna gębo, wciąż siejesz ferment mendo,
masz wytwórnie? Spoko, tylko nie masz co wydawać,
wszystko co wydałeś promocyjnie zawsze pada,
PTP, Analogia, Macca Squad, dziś na przykładach,
Rychu Peja opowiada jak wydaje płyty szpagat,
kim byłyby Sistars gdyby przy tobie zostały?
los chórzystek im pisałeś a wiec zadziałały, zwiały,
dupy nie pocałowały, za nic by się nie wybiły,
gdyby nie opusciły, tej wielkiej wytwórni kpiny.
Jaki z ciebie diller? Czym dillujesz ty pacanie?
Od lat płyt nie sprzedajesz, chcesz? - Pożyczę parę baniek,
panie bananie zawód - syn, etat w domu,
na maminym garnuszku, w razie czego, on ziomuś,
i koniec końców przesłuchałem diss Obrońców,
obejrzałem bitwę w Płocku zatem czas na kilka wniosków
było tak, że CNE razem z Wujkiem mieli spółkę,
pracowali wtedy w Vivie, wiec pomogli tobie kumple,
całe wydarzenie rozdmuchałeś w swych lirykach,
dziennikarska prowokacja, a wiec taki wynik wypadł,
teraz pozwól że zapytam, czy wygrałeś jakiś beef?
jesteś mistrzem konfrontacji, czy to ja mówiłem? - Wstyd,
jesteś dla ludzi szuja, oto kolejna skucha,
postępuj tak dalej, to stracisz nawet Buhha,
ty nie jesteś żaden trueschool, newschool, żaden oldschool,
robisz muzykę dla osłów, jesteś pacan po prostu,
czas hardcoru stracił honor, wiec na koniec kurwo won stąd,
bo zalatujesz wioską, jak Maserak w bluzie Prosto. Jestem tak inspirujący, że nagrywasz cały album, lecz nie zdołasz zmienić faktów, próbując kłamać placku, poważnie to potraktuj, ten co w życiu nie miał łatwo, osiągnął znacznie więcej, bez protekcji żadnych paktów, tak to boli że bez kantów i sałaty od rodziców, stanąłem sam na szczycie, w czasie gdy ty byłeś niszą, no i gdzie o tobie słyszą dziś już 2010, oto czas hardcoru, jedno powinieneś wiedzieć, nie jesteś pępkiem świata, nie będziesz opiniotwórczy masz tylko kilka hitów, to zwykły chłam bezduszny, cofnę się wstecz, prawdę wiec należy rzec, jak to było z tobą wcześniej, a jak teraz jest obecnie on w dwumilionowym mieście, sprzedał tych demówek pięćset masz odpowiedź, ile osób Ciebie grało i nic więcej, to raczej niedorzeczne, że pozował na legendę, na początku swej kariery i tak wmawiał ludziom brednie, chciał być kultowy już na samym starcie, bardziej niż każdy inny twardziel, to dla ciebie wytrysk w gardziel, 1996 podpisałem pierwszy kontrakt, pomogła mi z pewnością, z Antyliroya zwrotka poprawka, to był Anty i słuchała cała Polska, a ty marzysz by twój mixtape kopiowali jak na wrosta? byleś żywą legendą? posłuchaj nie ty jeden, do dziś, na koncertach gramy 997, Zwykła Codzienność, to z pewnością był bestseller, sprzedaliśmy tego ponad, dwadzieścia tysi nie wiesz? bo byłeś wtedy zerem z jednym trackiem na koncie, DJ Volt Cię przygarnął na składak hajsem wziął Cię, a my z Kozakiem mądrze robiliśmy swój biznes, powstał RRX i Klap i to dzięki mnie filistrze, możesz tylko mi dziękować, że się skumplowałem z Krzyśkiem, gdy zarobił ze mną szmal, też Cię wydał oczywiście, wszyscy z niego się śmialiście, z niego i wytwórni a on was wykupił jednego po drugim, jak durni. Ref: W Warszawie dostał postrzał! w Poznaniu dostał postrzał! Skurwysyn się wymądrzał, z dnia na dzień się pogrążał! w Trójmiescie dostał postrzał! na Śląsku dostał postrzał! On bronić chce honoru który stracił, to twój koszmar! x2 Wspólna scena, jedno 'ale', byłem poza, nie płakałem, dziś mam sztamę z Borixonem i Wojtasem a ty, wale ? Całkiem Nowe Oblicze, ma status kultowy, 1998, co ty żeś wtedy zrobił? Kurwiłem się z Delisiem? nie bądź śmieszny, co ja słyszę, to nie mnie, a Eldoke nazywałeś dupolizem, więc nie pierdol że komercja, nie dotknęła Elda, chłopak przejebane miał, najgorzej po 'Blokersach', nie wiesz ile poszło sztuk, twojej debiutanckiej płyty? A o zaliczonych wtopach z mojej strony żenisz kity? Mam tak samo jak ty? To był gotowy refren, a ja 'Głuchą noc' początkowych wersów jebłem, nigdy Ci się nie uda mieć takiego hita, pewne. Dożywotnio w radiostacjach mam klasyka, zamknij gębę, nie wspominaj o Wzgórzu, chyba ze masz schizofrenie, hipokryto i tchórzu, albo w te, albo we wte, nie wspominaj o Mario, on nie darzy cie sympatią tak się dzieje gdy dissuje swych przyjaciół, nie jest łatwo, zrozumiałeś, że nie nawijałem o hajsie przed tobą, skoro wciąż na brak hajsu narzekałem idioto, to ma związek z ekonomią, pewnie wiesz jestem sierotą, każdą zdobytą złotówkę, inwestowałem cioto, osiągnąłem swój cel, spełniłem ten polski sen, i nie ważne że przy 'Na Legalu' znów okradli mnie, nie to było najważniejsze, nie patrzyłem na pieniądze i dlatego z T1 postąpiłem nieostrożnie nawet jeśli wcześniej Józek z Grammatika mnie ostrzegł nie miałem zbytnio wyjścia im oddałem płytę ośle, dziś bogatszy w doświadczenie, grosz na koncie, też dziś mądrze wiec nawijam o kapuście, bo zarabiam to jest proste. Ref: W Warszawie dostał postrzał!... Wydaje z Mandaryną? ha! znowu cie poniosło, handlujemy też Molestą, całym katalogiem Prosto, wiec weź głupot nie pierdol, zobacz gdzie wydaje Eldo, populistyczna gębo, wciąż siejesz ferment mendo, masz wytwórnie? Spoko, tylko nie masz co wydawać, wszystko co wydałeś promocyjnie zawsze pada, PTP, Analogia, Macca Squad, dziś na przykładach, Rychu Peja opowiada jak wydaje płyty szpagat, kim byłyby Sistars gdyby przy tobie zostały? los chórzystek im pisałeś a wiec zadziałały, zwiały, dupy nie pocałowały, za nic by się nie wybiły, gdyby nie opusciły, tej wielkiej wytwórni kpiny. Jaki z ciebie diller? Czym dillujesz ty pacanie? Od lat płyt nie sprzedajesz, chcesz? - Pożyczę parę baniek, panie bananie zawód - syn, etat w domu, na maminym garnuszku, w razie czego, on ziomuś, i koniec końców przesłuchałem diss Obrońców, obejrzałem bitwę w Płocku zatem czas na kilka wniosków było tak, że CNE razem z Wujkiem mieli spółkę, pracowali wtedy w Vivie, wiec pomogli tobie kumple, całe wydarzenie rozdmuchałeś w swych lirykach, dziennikarska prowokacja, a wiec taki wynik wypadł, teraz pozwól że zapytam, czy wygrałeś jakiś beef? jesteś mistrzem konfrontacji, czy to ja mówiłem? - Wstyd, jesteś dla ludzi szuja, oto kolejna skucha, postępuj tak dalej, to stracisz nawet Buhha, ty nie jesteś żaden trueschool, newschool, żaden oldschool, robisz muzykę dla osłów, jesteś pacan po prostu, czas hardcoru stracił honor, wiec na koniec kurwo won stąd, bo zalatujesz wioską, jak Maserak w bluzie Prosto.

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.wrestlingforumgame.pun.pl www.vhe.pun.pl www.cinquecento.pun.pl www.kutnowskagruparajdowa.pun.pl www.fifa07online.pun.pl